Lubię leczo mojej mamy. Zwłaszcza to, które robi wczesną jesienią. Nie ma powtarzalnej receptury, więc smak zmienia się w obrębie lata odpowiednio do dostępnych warzyw, ich dojrzałości i aromatów. Dzisiaj na przykład przyniosła kubełek starych ogórków z działki. Były opasłe i mięsiste, wyrośnięte, jak kabaczki. Były bardzo -prze, przerośnięte i przebarwione, były tak -prze, że niemal straciły swój ogórkowy fason stając się czymś zupełnie innym - prawie dyniowatym i niezdolnym do spełniania funkcji właściwych ogórkom. Zgodnie stwierdziłyśmy, że ni nadają się do lemoniady ani na mizerię przez lekko kwaskowy smak i z pożółkłą, szorstką skórę. Dlatego obrała i je skroiła w grubą kostkę, wycinając gąbczasty miąższ z nasionami prawie tak grubymi, jak w kabaczkach. Wrzuciła je razem z cukinią, cebulą i garścią pomidorów do rondla, doprawiając i zaklinając po swojemu, jak prawdziwa starucha-wiedźma. Wyszło pysznie. I ta struktura gotowanych ogórków... Są beznadziejne w swojej roli, ale bezkonkurencyjnie oddają smak tego, co zaczęły przypominać.
wtorek, 30 sierpnia 2016
Ogórki
Lubię leczo mojej mamy. Zwłaszcza to, które robi wczesną jesienią. Nie ma powtarzalnej receptury, więc smak zmienia się w obrębie lata odpowiednio do dostępnych warzyw, ich dojrzałości i aromatów. Dzisiaj na przykład przyniosła kubełek starych ogórków z działki. Były opasłe i mięsiste, wyrośnięte, jak kabaczki. Były bardzo -prze, przerośnięte i przebarwione, były tak -prze, że niemal straciły swój ogórkowy fason stając się czymś zupełnie innym - prawie dyniowatym i niezdolnym do spełniania funkcji właściwych ogórkom. Zgodnie stwierdziłyśmy, że ni nadają się do lemoniady ani na mizerię przez lekko kwaskowy smak i z pożółkłą, szorstką skórę. Dlatego obrała i je skroiła w grubą kostkę, wycinając gąbczasty miąższ z nasionami prawie tak grubymi, jak w kabaczkach. Wrzuciła je razem z cukinią, cebulą i garścią pomidorów do rondla, doprawiając i zaklinając po swojemu, jak prawdziwa starucha-wiedźma. Wyszło pysznie. I ta struktura gotowanych ogórków... Są beznadziejne w swojej roli, ale bezkonkurencyjnie oddają smak tego, co zaczęły przypominać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
© Qinni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz