piątek, 19 sierpnia 2016



Zielenią łypnęło na mnie oko świata, kiedy odsłoniłam żaluzje. To dziwne, mieszkam tu tak długo, a nie zwróciłam uwagi, że tu, och tak!, tu naprawdę są drzewa. Sięgają do dachu budynku z naprzeciwka. Zwykle odsłaniam żaluzje i c o ś robię. Nie sięgam na zewnątrz, porządkuję albo wikłam to co w środku. Ale te pełnie działają p o b u d z a j ą c o. Bieganie o trzeciej nad ranem nie jest już niczym niezwykłym. Tylko mięśnie ud dają mi znać, że nieco od tego już odwykły. W każdym razie czegoś brak. Mam wilcze zapędy. Coś się musiało wydarzyć, że w rybie budzi się wilczek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Shalis dla Wioska Szablonów
© Qinni.