Człowiek
to niezła bestia. Taki twór ze zdeformowanych przejawów swojego
bycia: zdeformowana psychika przez stres, napięcie i narastające
problemy, zniekształcony duch, który nie może i inie umie wybrać
spośród wielu różnych ścieżek rozwoju, buddyzmu, szamanizmu,
yogi, ezoteryzmu, kultu siebie, kultu mediów, konsumpcjonizmu,
katolicyzmu. Wreszcie zniszczone ciała przez przetworzone, wymłucone
i przeciśnięte w maszynach jedzenie, duże ilości stymulantów,
jak koka, kawa, cukier i odprężaczy, jak usypiające węgle, hasz,
alkohol. Nie ma co, można mieć w sobie naprawdę wiele nowotworów,
które domagają się diagnozy. N ie znam się na tym, ale chyba
tylko ogromna świadomość swojego ciała, ducha, psychiki daje
możliwość samodiagnozy i samowyleczenia. Innej metody nie widzę.
Przed samą sobą nie obudowuję się kolczastą łupiną. Chcę
wiedzieć, co mam w środku. Na co dzień twarz, jak przy pokerze z talią pozaginanych, tłustawych kart.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz