Obudziłam się w nocy. Miałam wrażenie, że dopiero co zasnęłam. Serce mi przeraźliwie mocno waliło, czułam jak coś przepływa, plusk gorącej wody w środku, łaskotanie w mózgu, szemrające coś płynąca po nodze, w nodze, nie wiem. Mogłam otworzyć oczy, ale nie mogłam nic powiedzieć. Ciemna plama przebiegła po suficie. W dłoni trzymałam wciąż krzyżyk na łańcuszku. Cały dzień byłam zmęczona i przygnębiona.
***
Znowu zło przyszło z lasu. Nie
pamiętam co to było dokładnie ale jakieś inteligentne potwory.
Zwierzęta, ale obce i niebezpieczne. W śnie było lato, upalny maj,
wszystko działo się na podwórku. Wiem, że musieliśmy się
chronić w parniku i starym domu. Zabijałam te zwierzęta szpadlem –
celowałam w szyje. Było jeszcze kilka osób, ale nie pamiętam kto
dokładnie. Na pewno mężczyźni, ale nie Kamil. Jego tam nie było. Sen był niesamowity, bardzo długi, mam wrażenie że
śniłam go całą noc.
Niebezpieczeństwo przychodziło falami. Potwory podchodziły pod sam dom albo czaiły się w lasach. Można było się tam wybrać albo ostrożnie i nie na długo. Kiedy mnie dojrzały musiałam uciekać. Nie wiem po co tam chodziłam, ale chyba po jedzenie. Musiałam zebrać maliny albo jakieś jagody.
To nie były wilki. Były wielkie i dwunożne, pokryte sierścią. Najgorsze były powroty, nie wiedziałam czy zdołam przed nimi uciec. Atakowały całą chmarą.
Myślę o nich jak o demonach. Albo rejonach wiedzy, w które się zapuszczam, napawają mnie strachem, dlatego uciekam.
***
Niebezpieczeństwo przychodziło falami. Potwory podchodziły pod sam dom albo czaiły się w lasach. Można było się tam wybrać albo ostrożnie i nie na długo. Kiedy mnie dojrzały musiałam uciekać. Nie wiem po co tam chodziłam, ale chyba po jedzenie. Musiałam zebrać maliny albo jakieś jagody.
To nie były wilki. Były wielkie i dwunożne, pokryte sierścią. Najgorsze były powroty, nie wiedziałam czy zdołam przed nimi uciec. Atakowały całą chmarą.
Myślę o nich jak o demonach. Albo rejonach wiedzy, w które się zapuszczam, napawają mnie strachem, dlatego uciekam.
***
Jestem pijana,
płynę
plącze mi się język
mam takie wrażenie, że mogę wiele
ale moje ciało odmawia mi
posłuszeństwa
w moim ciele kołysze się świadomość
w powłoce skóry pustej jest tylko ona
płynie od nogi, do ręki, przez klatkę
piersiową, grdykę, palce, czaszkę,
odbija się jak piłka
jestem pijana
jutro mam iść do kina, mam iść na
spacer
ale nie mogłam się powstrzymać
tak bardzo pragnęłam tego stanu
płynięcia