poniedziałek, 26 września 2016

My, robotnicy huty Warszawa


Słodycz jej ciała rozgrzewała go od środka i wprawiała w błogi nastrój. Białe jak marmur, jędrne, jak dojrzała brzoskwinia.
Nie ucieknę stąd, choćby okazało się, że ma w środku żarłacza, piranię, albo inne groźne i nie znające litości stworzenie. Miłość głaszcze i muska, albo miłość pochłania i trawi.
© Shalis dla Wioska Szablonów
© Qinni.